Czy uważasz, że Twój pies cierpi na ADHD? Cały czas coś kombinuje, nawet po godzinie biegania za piłką? Zrzuca rzeczy z szafek i gryzie co popadnie? Łatwo się ekscytuje, ale ciężko już mu się uspokoić? A ja wiem, co może pomóc! :)
Emocje w szkoleniu są moim zdaniem najważniejsze - nie da się nauczyć niczego bowiem nowego, jeśli pies jest zbyt przestraszony, zbyt podekscytowany czy zbyt zdenerwowany. Czasami wydaje się, że trenujemy z psem, robimy wszystko co możemy, aby był grzeczny, a on przykładowo nadal obsesyjnie szczeka na 3/4 psów napotkanych na spacerze czy zjada wszystkie śmieci z ziemi. Wtedy nasza motywacja spada na łeb na szyję i często rezygnujemy z dalszej pracy z psem lub uciekamy się do "prostszych" rozwiązań, jak kolczatka, kaganiec czy obroża elektryczna. Czy to znaczy, że trening na wzmocnieniach nie zawsze działa? A może należy głębiej przypatrzeć się samemu treningowi?
"Wpływ treningu na poziom pobudliwości u psa domowego" to temat moich prac dyplomowych, opublikowany również w postaci artykułu naukowego w 36. tomie Psychologii - Etologii - Genetyki.
Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić najważniejszymi informacjami z moich badań.
Pobudliwość (czy też reaktywność) rozumiem jako cechę opisującą psy "o wysokiej energii, mających trudności z usiedzeniem w miejscu i zachowaniem spokoju przez dłuższy czas" (Serpell, Hsu, 2011). Psy wysoko reaktywne często prezentują takie zachowania, jak: powtarzające się zbliżenia do/unikanie nowych przedmiotów, zjeżona sierść oraz wzmożona aktywność w nowych sytuacjach (Jones, Gosling, 2005).
Badane przeze mnie psy opisywane były kwestionariuszem C-BARQ (Canine Behavioral Assessment & Research Questionnaire) autorstwa Jamesa A. Serpella i Yuying Hsu. Moim celem było sprawdzenie, czy istnieją różnice w pobudliwości między psami poddawanymi różnego rodzaju treningom (opartym na warunkowaniu instrumentalnym czyli nagradzaniu i minimalizacji doświadczeń negatywnych) oraz trenowanych przez mniej lub bardziej doświadczonych przewodników, których doświadczenie określała nie tylko praktyczna praca z psem, ale również zdobywanie rzetelnej wiedzy teoretycznej w dziedzinie zachowania i szkolenia psów.
Jakie psy badałam? Psy nietrenujące oraz psy trenujące podstawowe posłuszeństwo, sportowe posłuszeństwo (obedience, rally-o), agility, frisbee, mantraling.
Co pokazały badania?
Po pierwsze - psy, które trenowały cokolwiek były mniej reaktywne niż psy, które nie trenowały (istniała tendencja do niższych wyników w grupie psów trenujących na niskim pobudzeniu - mantrailing, posłuszeństwo, niż na wysokim pobudzeniu - agility, frisbee, jednak różnice te nie były istotne statystycznie).
Po drugie - psy, których właściciele zdobywali rzetelną wiedzę na temat wychowania/szkolenia swoich psów były mniej reaktywne.
Co to oznacza?
Dla psa domowego najważniejsza jest praca umysłowa! :) Niezależnie od tego czy coś na ten temat wiesz tylko z książek i będziesz pracował na czuja, czy chodzisz z psem na profesjonalne szkolenie - ważne, abyście robili coś, co uruchomi jego móżdżek do pracy :) A im więcej będziesz na ten temat wiedzieć, tym lepsze efekty osiągniesz!
Uwaga na błędy - aktywność fizyczna a umysłowa, optymalne kryteria, dobór nagrody
Najczęstszym błędem popełnianym przez moich podopiecznych jest nieprawidłowy schemat dziennej aktywności psa. "Pies powinien być wybiegany" - o tym zdaje się pamiętać większość z nas. Co się jednak dzieje, gdy pies jest wybiegany, ale nie zmęczymy również jego główki? Ot, prosta droga do możliwości pojawienia się całej masy zachowań problemowych!
Dbając wyłącznie o zapotrzebowania fizyczne psa, możesz doprowadzić nawet do nerwic. Przykład - ciągłe rzucanie piłeczki. Pies widzi piłkę - szczeka - następuje rzut, a za nią pogoń - chwyt zabawki - i...? Tak w kółko. Pies się nakręca, a rozładowania emocji nie ma! Przez co często odstrasza inne psy czy nawet ludzi od jego zasobu. Skończymy rzucać piłkę, a on nadal skacze i prosi o więcej! Nie rzucamy dalej? No to pogonię [ja pies :D] ptaki, rower, biegacza, dziecko, wiewiórkę, innego psa, itp.
Jak temu zapobiec? Często wystarczy zmienić formę zabawy - np. na piłkę zakończoną sznurkiem, z którą możemy wyładować nagromadzoną podczas aportowania energię poprzez wspólne przeciąganie się. Taka forma zabawy zawiera już 3 kluczowe elementy tzw. łańcucha łowieckiego, który instynktownie uruchamia się u psów na widok dynamicznie poruszającego się obiektu: pogoń - chwycenie - rozszarpanie. I zasada jest prosta - przerwany łańcuch może prowadzić do nagromadzenia się emocji, pełny łańcuch (czyli zabawa zakończona szarpaniem) - emocje te rozładowuje.
Drugim grzechem głównym są zbyt wysokie wymagania. Często wydaje nam się, że nasz piec coś potrafi i nagle, w najmniej komfortowej dla nas sytuacji "głuchnie". Przykładowo trenowaliśmy sobie niepodejmowanie pokarmu z ziemi, pies pięknie, nawet bez smyczy, omija szerokim łukiem jedzenie porzucone przez nas na drodze. Kilka metrów dalej jednak zrywa się po to, żeby połknąć w locie pozostawione na parkowym grillu resztki wczorajszej mięsnej kolacji. No i po co był ten trening?
Generalizacja, hartowanie i praca oparta na wzmocnieniach. To 3 klucze do sukcesu ;) Ja do takiego grilla notorycznie wracam i pracuję z psem na długiej lince upuszczonej na ziemi. Mam w zanadrzu super nagrody i nie wściekam się za pomyłki. Wszak psiak się uczy. Im częściej będziemy pracować w sytuacjach rzeczywistych, tym szybciej nam to zaprocentuje. Ważne, by nie chcieć wszystkiego naraz i starannie dobrać zarówno dystans pracy od bodźca (czy to kwestia wspomnianego grilla czy obszczekiwanego psa - zasada jest ta sama), jak i jego natężenie (na początku ominięcie jednego grilla, jednego psa, jednego kota itd.). Nie możemy też oczekiwać, że pies wykona w terenie zadanie idealnie, jeśli jeszcze nie wykonuje go idealnie w warunkach sterylnych (na placu szkoleniowym czy w domu).
Zatem głuchnący pies może oznaczać zwyczajnie postawienie go w zbyt trudnej sytuacji - notuj sobie takie elementy i weź je pod uwagę w dalszym treningu.
Trzecie miejsce na podium błędów treningowych związanych z emocjonalnością jest dobór nagrody i dostęp do niej. Nie nagradzaj jedzeniem, jeśli pies je w domu z miski. Nie nagradzaj zabawką, jeśli zabawki leżą na podłodze w domu (odsyłam do postu dotyczącym motywacji w pracy). Pies pragnie zdobywać, pragnie być aktywny - jeśli mu na to nie pozwolisz, znajdzie ujście tych potrzeb w niepożądanych przez Ciebie aktywnościach. Zapewniaj mu zdobywanie jedzenia (czy to z ręki czy z zabawek interaktywnych), oraz polowanie z Tobą na szarpaka, postaraj się uaktywnić jego nos w ramach nagradzania, jako że psy uwielbiają węszyć!
O węszeniu więcej w kolejnych postach, natomiast po dzisiejszym wpisie do zapamiętania:
- trenuj z psem i ucz się sam o treningu
- zachowaj balans między aktywnością fizyczną i umysłową w codziennym życiu z psem
- pozwól psu być zdobywcą: jedzenia, zabawy, dostępu do środowiska
- stawiaj psa adekwatnie do jego możliwości stopniowo w coraz trudniejszych sytuacjach i nie obawiaj się zrobienia kroku w tył, jeżeli coś nie wychodzi :)